poniedziałek, 30 czerwca 2008

Przyłapany ...

Kiedyś musiało się to tak skończyć.
Ledwo umościłem sobie gniazdko, a tu raptem błysk w oczy!
I tylko po to, aby udowodnić mi, że łamię jakieś zasady!!
Czy ktoś je ze mną ustalał?
Czy ktoś zapytał się mnie o zdanie?


A , miałem opowiedzieć jak podstępnie zostałem zwabiony do veta.
Wyszedłem z Moją na wczesnowieczorny spacerek. Wprawdzie trasa trochę inna, ale nowe zapachy, widoki, kolesie...
Nagle zaczyna kropić deszcz i Moja przyspieszając kroku woła "Bankiś, za chwilę spadnie ulewa - biegniemy". Nie trzeba mi powtarzać - biegniemy! W podskokach!!
Deszcz zalewał mi oczy, gdy wpadliśmy w drzwi budynkuuuuu...a tam...tego zapachu przecież się nie zapomina...
Przychodnia była pusta (na szczęście), bo mógłbym rzucić się na jakiegoś zwierza, a tak pozostało mi wtulić się i drżeć na rękach Mojej.
Na szczęście to był mały zastrzyk, żebym się nie wściekał (lub coś w tym stylu).
Więc uważajcie, bo humany to podstępne istoty.

3 komentarze:

Enzowy pisze...

no Bankier, a jak Ty wlazles na to lozko?:-)wydaje sie byc wysokie.
a szczepionki takie jak dostaje, to nawet nie czuje tego uklucia. bardziej sie denerwuje zawsze innymi czynnosciami doktora:-)najwazniejsze, ze juz zastrzyk masz za soba:-)

bankierrr pisze...

Enzo, nauka wskakiwania na cokolwiek trwała u mnie dłuuuugo ;)
Nawet Moi cieszyli się,że nie będę spał na kanapie, nie mówiąc o łóżku. Byłem grzeczny, jak chciałem posadzić się na miękkim to stawałem na tylnych łapach i błagałem wzrokiem o pomoc w podniesieniu tyłka.
A potem, nagle ... i już. Czasami nawet z miejsca udaje mi się :)

A w łóżku humańskim nie śpię - taki jestem grzeczny ;) czasami tylko robię małe prowokacje

PONOWNIE pisze...

Na wscieklizne ? Nas ? A nasze humany, skoro nas tak kochaja, to powinny sie same zaszczepic dla przykladu.