środa, 12 maja 2010

Wiatr w ... uszach



Moja nie jest mistrzynią w robieniu mi zdjęć.
Nawet wie o tym, ale mimo tego nie robi żadnych postępów Mówi, .że to moja wina, bo z nią nie współpracuję.
Ale co poradzę, że kiedy wychodzę na spacerek to chcę wąchać i biegać, szukać zanjomych, zaznaczać teren, obszczekiwać nielubianych koleżków, przynosić kółeczeczko... Mam tyyyyyleeeee zajęć!
Teraz uwielbiam bawić się z moją nową kożanką - Zadrą. Jest biszkoptową, półroczną labradorką. Ona też mnie lubi :)) Mimo, ze nie moze mnie dogonić ;) Jednak czasami robię jej przyjemność i daję się zlapać - padam wtedy do góry brzuchem, ona skacze na mnie i cieszy się :)) Największą przyjemność mamy z podgryzania się :))
Chyba jestem dla niej atrakcyjny towarzystko, bo zauwazyłem, ze woli mnie od swojej zielonej piłeczki ;))
Poproszę Moją aby zrobila nam zdjęcie w czasie tych szaleństw.