Zaczęło się niewinnie...
Niestety brak zdjęć z akcji ratowniczej: Pan Berniego - Krzysio, rzucił aparat aby mnie wyłowić, ale jakoś poradziłem sobie sam:)
To był mój pierwszy kontakt z głębszą wodą, jednak zapewniam, że nie ostatni.
Ale na pewno nie będzie to w ogródku Bernisia.