niedziela, 30 listopada 2008

W biegu ...

Nie, nie ... to nie jest blog dla ogrodników i sadowników!
To są fotki zrobione przez Moją, bo podobno mnie nie sposób sfotografować (?)
Za bardzo biegam, uciekam, nie pozuję...
Ale taka pogoda, to jak ja mogę ustać? Nosi mnie...No i te zapachy suczek, mmmmm








Ale sami musicie przyznać, że mam dobre serducho - zatrzymałem się.
Na chwilę.

piątek, 7 listopada 2008

Winny?



Nie!
Nie czuję się winny.
Po pierwsze pomidory są jadalne (to nie śmieci, które zbieram czasami - podkreślam:czasami, na spacerkach)
Po drugie leżał sobie na balkonie, więc pewnie o nim zapomniano.
Po trzecie bylem głodny, zresztą jak zawsze, więc nie zawracałem głowy Mojej, tylko sam się obsłużyłem.
Więc ('nie zaczyna się od więc' ) Wysoki Sądzie - jestem niewinny!
A jeśli już - to proszę o łagodny wymiar kary.