Nie, nie ... to nie jest blog dla ogrodników i sadowników! To są fotki zrobione przez Moją, bo podobno mnie nie sposób sfotografować (?) Za bardzo biegam, uciekam, nie pozuję... Ale taka pogoda, to jak ja mogę ustać? Nosi mnie...No i te zapachy suczek, mmmmm
Ale sami musicie przyznać, że mam dobre serducho - zatrzymałem się. Na chwilę.
Nie! Nie czuję się winny. Po pierwsze pomidory są jadalne (to nie śmieci, które zbieram czasami - podkreślam:czasami, na spacerkach) Po drugie leżał sobie na balkonie, więc pewnie o nim zapomniano. Po trzecie bylem głodny, zresztą jak zawsze, więc nie zawracałem głowy Mojej, tylko sam się obsłużyłem. Więc ('nie zaczyna się od więc' ) Wysoki Sądzie - jestem niewinny! A jeśli już - to proszę o łagodny wymiar kary.